Bio
Wtedy wrócą moje pieśni…
Jak cicho tu,
jak milczy świat,
Moje pieśni zabił kat,
Już nie śpiewam ani gram,
Biedna moja muza śpi…
(…)
Płaczą pola, płacze świat
Po człowieku, który padł.
Tylko czarny wicher dmie,
Tylko szatan śmieje się.Ja wierzę, że nadejdzie dzień,
Gdy zamilknie armat huk.
Wtedy wrócą moje pieśni,
Moją muzę zbudzi Bóg…
Strofy te Agnieszka Osiecka stworzyła zainspirowana wierszem „Ikh hob shoyn lang…” Mordechaja Gebirtiga, który poeta napisał w styczniu 1941 roku. W lipcu 1995 roku zaśpiewałem je w obszernym recitalu ułożonym wyłącznie do poezji Gebirtiga, z jego własną muzyką i nową muzyką Ewy Korneckiej. Z Agnieszką Osiecką przeczytaliśmy wówczas wszystkie dostępne wiersze Gebirtiga i razem opracowaliśmy scenariusz recitalu, do którego Ewa Kornecka skomponowała swoje pierwsze pieśni do poezji jidysz. Pamiętam zachwyt, z jakim Agnieszka Osiecka przekładała jego poezję. Odnajdywała w nim bratnią duszę – odczuwała silną więź z człowiekiem i poetą. Jeździła z nami na koncerty w całej Polsce, aby przed każdym recitalem opowiadać o Gebirtigu – takie to było dla niej ważne. Nikt wtedy nie myślał o ko lekcji pieśni jidysz, a jednak wtedy to się zaczęło…
Jakiś czas później otrzymałem w Izraelu piękną książkę z zebranymi wierszami Itzika Mangera. Ponieważ wtedy jeszcze słabo czytałem teksty jidysz w oryginalnym hebrajskim zapisie, mój profesor języka jidysz, Edward Kisler, podjął się tytanicznej pracy: własnoręcznie przepisał cały gruby tom, transliterując wiersze na alfabet łaciński. A potem był ten niezapomniany czas studiowania poezji i wybierania utworów dla Ewy Korneckiej, by mogła napisać muzykę do kolejnych nowych pieśni jidysz. W rezultacie powstał recital „My Blue” z Polską Filharmonią Sinfonia Baltica, pod dyrekcją Bohdana Jarmołowicza. Premiera odbyła się w lipcu 2001 roku w Teatrze Muzycznym w Gdyni dla upamiętnienia setnych urodzin poety.
I chyba właśnie wtedy zrozumiałem, że to jest moja droga…
Zacząłem więc czytać wiersze najróżniejszych poetów jidysz w oryginale i przekładach. Sprowadziłem mnóstwo tomów poezji wydanych na całym świecie, a wiele otrzymałem też w prezencie od ludzi, którzy wspierali moje starania. Udało mi się nakłonić wielu wspaniałych kompozytorów do napisania nowych pieśni jidysz zebranych w kolekcji YIDDISHLAND. Wyprodukowaliśmy w naszym Teatrze Atelier im. Agnieszki Osieckiej w Sopocie ponad trzynaście premier, na kanwie wszystkich stu dwudziestu utworów z kolekcji. Współtworzyli je znakomici artyści z Polski, Niemiec, Czech, Austrii, Białorusi, Rosji, Chile, Słowacji, USA i Izraela. Za to wszystko jestem bardzo wdzięczny…
Jestem wdzięczny za to, że w jakiś sposób stałem się medium poetów zebranych w tej kolekcji. Dziękuję, że duch ich poezji dotknął mnie i towarzyszy mi już od tylu lat stale ubogacając moje życie.
Jestem wdzięczny, że dane mi było chociaż trochę spełnić wizję Gebirtiga. Nie tylko jego pieśni wróciły, ale powstały też nowe w kraju Polin, który żydowskim siostrom i braciom wydawał się kiedyś ziemią obiecaną, a który Niemcy obrócili w ich największy cmentarz.
Jestem wdzięczny tylu ludziom szerokiego umysłu i gorących serc, bez których pomocy i wsparcia ta kolekcja nie ujrzałaby światła dnia, a przede wszystkim, ambitnemu wydawnictwu słowo/obraz terytoria, które się zdecydowało wydać to dzieło.
Najbardziej jednak wdzięczny jestem Adamowi Żuchowskiemu, współtwórcy kolekcji, którego niezwykły talent, fantazja, nowoczesność myślenia o sztuce, głębokie odczuwanie poezji i chęć przekraczania granic prowadziły mnie jako interpretatora tych pieśni do ciągle nowych brzegów.
Nasze wydawnictwo Alef Music publikuje drugą odsłonę kolekcji: dwanaście albumów CD ze wszystkimi prezentowanymi tu utworami w moim wykonaniu. Absolutnie nieprzypadkowo dwa albumy w tej kolekcji: pierwszy i ostatni, należą do poezji wielkiego Abrahama Sutzkevera i absolutnie też nieprzypadkowo jego wiersz „Modlitwa” jest pierwszą i ostatnią pieśnią tejże kolekcji płyt CD:
Ta modlitwa krążyła w mym ciele stygnącym,
Aż ją tętna rytm przekształcił w strofę:
Zamieńmy się pamięcią, Boże wszechmogący,
Ty pamiętaj koniec, ja – tylko początek.
(przełożył Piotr Millati)
André Ochodlo