Akompaniował zespół „ Kameleon Sekstet”
Hadrian Filip Tabęcki - fortepian
Sebastian Wypych - kontrabas
Piotr Maślanka - perkusja
Radek Kiszewski - trąbka, skrzypce
Bartek Klauz - akordeon, śpiew
Margita Ślizowska - instrumenty klawiszowe i perkusyjne, śpiew
Fragment rozmowy z Mirosławem Czyżykiewiczem (B. Pyrek i A. Wiśnik)
B.P.: Śpiewa Pan o konsekwencjach życia. Jakie są te konsekwencje? Jakie jest to życie?
M.Cz.: Od czasu kiedy ukazała się Ave (1999) permanentnie przebywam w trasie. Wcześniej też sporo podróżowałem z recitalami, ale w pewnej chwili musiałem sporo zmienić w swoim prywatnym życiu. To był trudny czas, w którym pomogła mi poezja Brodskiego.
Wystawiłem los na próbę. Tułałem się. Mieszkałem w kilku miastach. Czekałem co się wydarzy. Może to były konsekwencje mojego trybu życia? Jedyne co wtedy miałem to parę skromnych, biednych piosenek z akompaniamentem gitary i…one okazały się szansą na przetrwanie. Tak. Muzyka…to był mój kapitał. Później zdarzyło się bardzo wiele bardzo dobrego.
B.P.: A w swoich tekstach opowiada Pan słuchaczom o serce i o duszy…
M.Cz.: Mówienie o tym może przynieść coś pożytecznego. Funkcje praktyczne tekstu są dla mnie bardzo ważne. Nie estetyczne (choc i te się liczą), a praktycznie. Słowo może zjednoczyć, albo podzielić. Ja w swoich piosenkach poprzez słowo próbuję przebić się przez jego codzienną powierzchowność. Duchowość to niezwykle ważny obszar ludzkiego życia. Trzeba ją umacniać w sobie. Pielęgnować. Cały czas piszę. Żałuję tylko, że nie mam czasu słuchać swojej muzyki.
|