reżyseria - Natalia Babińska
scenografia - Aleksandra Grudzińska
tekst -Lanie Robertson
przekład - Lukas Adamczyk, Anna Wołek
polskie teksty piosenek - Wiesława Sujkowska
obsada - Anna Sroka, Włodzimierz Nahorny
Mając kilkanaście lat, zaczęła regularnie zarabiać pieniądze – raz jako służąca, innym razem jako prostytutka. Nocne życie, miłość za pieniądze, pijackie przyjęcia w klubach oraz narkotyki stały się sensem życia i początkiem tragedii młodziutkiej dziewczyny. Kiedy wraz
z matką przeprowadziła się do Nowego Jorku, przypadkiem dostała pracę jako wokalistka
w jednym z klubów Harlemu. To spowodowało, że zaczęła poświęcać muzyce coraz więcej uwagi. W końcu – poświęciła jej całe życie. Muzyce i narkotykom...
Monodram Laniego Robertsona opowiada o jednym z ostatnich występów wielkiej, czarnoskórej wokalistki XX wieku, Billie Holiday. Historia ta dzieje się w czasie
bezpośrednio poprzedzającym jej odejście (w maju 1958 r. przewieziono wokalistkę do szpitala z powodu dolegliwości serca i marskości wątroby, a ponieważ była ścigana przez policję za posiadanie narkotyków, nałożono na nią areszt w szpitalu, w którym zmarła
w poniżających warunkach) i układa się swoistą próbę spowiedzi artystki.
„Człowiek jest sumą tego, co przeżył” – mówi Billie Holiday, przeplatając swoje wspomnienia pięknymi piosenkami. Wciąga widza w opowieść chwilami zabawną, czasem wzruszającą, a czasem porażającą. Jak życie...
Fot. Mirosław Bestecki |