"Końcówka" jest drugą tegoroczną premierą teatru Atelier. Trzeba powiedzieć bardzo udana, czysta w scenicznym wyrazie. (...) Spektakl trzeba obejrzeć przede wszystkim ze względu na wirtuozowską rolę Hamma (Krzysztof Gordon) i udany debiut - Rafała Mohra jako jego usynowionego sługi Clova.
Anna Marcel, Dziennik Bałtycki
"Końcówka" zamyka w dobrym stylu sopocki sezon w Atelier. (...) doskonale zagrany i wyreżyserowany nieomal "niezauważalnie" spektakl. Toczące się po blaszanym dachu keramzytowe kulki były takie "dźwiękiem" przedstawienia, który wchodzi w mózg i nie pozwala zapomnieć. O spektaklu, o aktorach, o Becketcie. Alina Kietrys, Głos Wybrzeża
Epizody z udziałem Ryszarda Ronczewskiego są najciekawsze w tym spektaklu. Prawdziwe mistrzostwo świata to jego opowiadanie (na dwa różne głosy, w tym jeden uroczo piskliwy) historyjki o krawcu i jego angielskim kliencie. Krzysztof Górski, Gazeta Morska
Świat w "Końcówce" jest światem po kataklizmie, być może Hamm, Clov, Nagg i Nell są ostatnimi ludźmi na naszej planecie. Atmosfera dramatu jest klaustrofobiczna, postaci żyją w pewnym schronie, stopniowo zaczynają kończyć się im podstawowe rzeczy niezbędne do przeżycia, zaś słowa takie jak "chleb", "dzieciak" i "ogrodnik" budzą jedynie wybuchy cynicznego śmiechu (na Ziemi od pewnego czasu nie ma już ogrodów). Krzysztof Górski, Gazeta Wyborcza
"Końcówka" Samuela Becketta przypomina sekcję zwłok, chociażby słynny obraz Rembrandta "Lekcja anatomii doktora Tulpa". Ochodlo przypomina, że Beckett robi sekcję na żywych ludziach, okrutną wiwisekcję. Owszem, świat może i jest absurdalny, ale ludzie nie są absurdalni. Żyją, cierpią, czasem śmieszą. (Bo nic nie jest tak śmieszne, jak nieszczęście - słychać ze sceny). Ochodlo nie godzi się na czysto intelektualną, spekulatywną "Końcówkę". W cały spektakl wlewa emocje, ożywia, humanizuje.(...)
Tadeusz Skutnik, Dziennik Bałtycki
|